sobota, 31 sierpnia 2013

Most do Terabithii

Witajcie :) Przepraszam za moją nie obecność, ale byłam na wakacjach i niedawno wróciłam. Lecz widziałam, że dobrze się wami zajęła. No dobra ja będąc na wakacjach postanowiłam trochę przerobić moją książkę, którą pisałam na tym blogu więc za nie długo spodziewajcie się małych zmian zmian (no morze nie takich małych) śledzie po prostu moją stronę.
A teraz mam dla was recenzję książki, którą przeczytałam na wakacjach (dorwałam się koleżance do regału z książkami XD ). Książka się nazywa: "Most do Terabithii" autorstwa: Katherine Paterson w 1977 r.
Książka opowiada o niezwykłe przyjaźni między Jessem i Leslie. Leslie jest nowa w mieście i postanawia się zaprzyjaźnić z Jessem on natomiast na początku nie chce się przyjaźnić z Leslie. Jednak potem przekonuje się do niej i razem odkrywają świat wyobraźni. Odkrywają także Terabithiie (nie jestem pewna czy to się tak odmienia ale mniejsza z tym) magiczną krainę, w której są władcami. Lecz pewnego dnia zdarza się katastrofa i Jesse nie wie co ma zrobić lecz wpada jednak na wspaniały pomysł...
Muszę szczerze przyznać, że urzekła mnie ta książka tak samo jak film lecz w filmie są pokazane wszystkie ich wyobrażenia co do Terabithii, a w książce jest opisane jak oni sobie to wszystko wyobrażają i ty sam możesz sobie to też wyobrazić. I, żeby teraz nie było, że ja krytykuje film, bo ja nie krytykuję filmu tylko piszę jaka jest różnica pomiędzy filmem, a książką. Mi podoba się zarówno film jak i książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz